Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się.
Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia szkoły i coś kliknęło. Czyżby mój
nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam ?
Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet
z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek był zbyt stary,
by mógł być moim kolegą ze szkoły. A może jednak ?
Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem
do IV LO.
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów, -
zarumienił się.
- A w którym roku pan zdawał maturę ? - zapytałam.
On odpowiedział: - W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego pani pyta ?
- To pan był w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać...
I następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła ?...