Dzień dobry w ten pełen kontrowersyjnych opinii dzień.
Dlaczego tak uważam? No cóż, wiadomo od lat, że dla Polaków jutrzejszy dzień to dzień nostalgii i zadumy nad tymi, co odeszli. To podejście jest równie długo krytykowane przez Kościół Katolicki, w którym ma to być radosne święto Wszystkich Świętych. A Polak na odwrót...
Spotkałam jednak bardzo interesującą informację podaną przez moją znajomą z USA (mieszka tam czasowo od lata) o pochodzeniu Halloween, obchodzonego dzisiaj w krajach anglosaskich. Pisałam już o tym w wątku "Bal...", ale tu też powtórzę:
"Tyle, że halloween nie ma nic wspólnego ze świętem zmarłych. Przynajmniej w Karolinie. Nauczycielka była zdziwiona, że obchodzimy to w wersji cmentarnej, tutaj to jest okazja do zabawy - i tylko to.
To święto po zbiorach, takie dożynki, radość z udanych zbiorów i smutek z powodu skrócenia dnia, nadejścia zimna. Dyniowe lampiony miały rozgrzewać i rozświetlać mrok. Wycinano otwory dla wydostawania się światła i ciepła na zewnątrz. A że dynia twarda - to mordka czasami wyszła koślawa, bo trudno nóż prowadzić prosto. Z tego zrodziły się potwory - bo odcięta góra dyni wyglądała jak odcięty kawałek czaszki, koślawo wycięty uśmiech też mógł straszyć. Ludzka fantazja nie zna granic. "
Ciekawe, prawda?
W sumie nie wiem, czy marsze wszystkich świętych, proponowane na dzisiaj, są dobrym pomysłem...
Tak czy tak, miłego dnia
P.S. A lampiony dyniowe nawet mi się podobają.
Załącznik:
D.jpg [ 75.53 KiB | Przeglądany 16443 razy ]