Foie gras czyli pasztet z gęsich wątróbek Załącznik:
foie gras 21.jpg [ 54.32 KiB | Przeglądany 27144 razy ]
Francuskie tradycje bożonarodzeniowe w dużym stopniu różną się od naszych, polskich. Być może wynika to stąd, że żyjemy w czasach skomercjalizowania świąt i we Francji coraz mniej jest miejsca na refleksję, czy wyciszenie...
Oczywiście choinka gości we wszystkich francuskich domach. Pojawia się już od początku grudnia, a znika tuż po Nowym Roku. Jednak poza wystrojonymi w wianki drzwiami czy oświetlonymi z zewnątrz domami mało tutaj naprawdę rodzinnych tradycji.
Jedyną pozostałością po Adwencie, jaki znamy z polskiej tradycji, są kalendarze adwentowe z malutkimi czekoladami. Zna je tu każde dziecko. Głównie dlatego, że od pierwszego grudnia aż do Wigilii może codziennie zjadać jedną czekoladkę. To jedyna pozostałość po oczekiwaniu na Święta.
Wigilia w polskim rozumieniu nie jest tu znana. Owszem, urządza się rodzinną kolację czy nawet obiad, ale nie ma łamania się opłatkiem, śpiewania kolęd, białego obrusu, pod którym leżałaby odrobina siana, uszek z barszczem wigilijnym, karpia....
Pasterka - msza, którą w Polsce celebrujemy zawsze o północy - we Francji ma zupełnie inne znaczenie. To zwykła msza, która odprawia się w różnych kościołach o różnej porze. Może to być 19, 22 albo jeszcze jakaś inna godzina. Jedynie w wielkich, słynnych katedrach tradycyjną pasterkę odprawia się o północy.
Francuskim odpowiednikiem Świętego Mikołaja jest Gwiazdor. W przypominającym ubiór naszego Mikołaja w wigilijną noc lub w dzień Bożego Narodzenia przynosi prezenty.
Na szczęście istnieje we Francji tradycja rodzinnego obiadu w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Na francuskim stole nie może zabraknąć owoców morza, ostryg, langust czy krewetek, a także wędzonego łososia, typowo francuskiego rarytasu, czyli pasztetu z kaczych lub gęsich wątróbek (foie gras) oraz indyka w kasztanach.
Gęsi i ich przerośnięte tłuszczem wątróbki do Francji przywieźli Żydzi z Europy Wschodniej, przede wszystkim Polski. Szczególną popularność zyskały wAlzacji. To działający w Strasbourgu pasztetnik Jean-Pierre Clause pierwszy swój pasztet z gęsich wątróbek miał przygotować w 1780 roku. Wątróbki przetykał szynką i mieloną cielęciną. Taki rarytas bardzo zasmakował królowi Ludwikowi XVI wieku i to on stał się jego promotorem.
Kiedyś, aby uzyskać szczególnie delikatne mięso, wątróbki kruszały w maderze, teraz maceruje się je raczej w eua-de-vie, portweinie, lub koniaku. Zwykle nie dodaje się do nich wiele więcej aromatów.
Składniki:
1 kg gęsich wątróbek
pół łyżeczki cukru
kieliszek koniaku lub brandy
sól i pieprz
Wykonanie:
Z gęsich wątróbek należy usunąć żyłki i nerwy (rozdrabniając je palcami), co zapobiegnie gorzkawemu posmakowi.
Mięso oprószyć solą, pieprzem, cukrem i skropić brandy. Wymieszać i odstawić na 5 – 6 godzin
Wątróbkę uformować w coś na kształt bochenka i zawinąć w folię.
W garnku zagotować wodę – powinna mieć temperaturę 75 st. C – i przez pół godziny gotować w niej wątróbkę. (ewentualnie mięso można też gotować w przykrytej kamionce.
http://www.notatnikkuchenny.pl/?p=7140